Runda jesienna nie dla wszystkich polskich zawodników występujących za granicą była udana. Standardowo byli tacy, którzy mieli spore problemy z grą, i to stawia pod dużym znakiem zapytania ich przyszłość w klubach. Mamy też mocno specyficzny przypadek Nicoli Zalewskiego, w miarę regularnie dostającego szanse w AS Roma. Nie są to jednak szanse wykorzystywane, a i kibice niezbyt chcą widzieć reprezentanta Polski w swoim klubie. Przed nami zimowe okno transferowe, będące mniej intensywne od letniego, ale mogące dać wielu zawodnikom oddech i zmianę otoczenia. Którzy zatem nasi piłkarze za granicą powinni ten czas wykorzystać na poszukanie nowego klubu?
Nicola Zalewski
Wychowanek Romy jest coraz bliżej opuszczenia klubu. Można się tylko zastanawiać, czy stanie się to zimą, czy może dopiero latem, gdy kontrakt Zalewskiego wygaśnie. Niestety w klubie nie jest to ten sam zawodnik, jak ma to miejsce w reprezentacji. Gdy zakłada koszulkę z orzełkiem, to nagle staje się innym zawodnikiem i właśnie na arenie międzynarodowej wielokrotnie w tym roku imponował swoją grą. AS Roma to jednak inny światek i tam Zalewski jest od dawna zablokowany, a dodatkowo w ostatnich miesiącach znienawidzony przez kibiców.
Zimowe okno transferowe to pierwsza poważna szansa na to, by zmienić otoczenie i oczyścić głowę. Doniesień już trochę mieliśmy, a najświeższe i najmniejsze są z Turcji. Tym razem nie chodzi o Fenerbahce, ale o lokalnego rywala, czyli Besiktas. W temacie naszego zawodnika głos zabrał nawet prezes klubu, mówiąc wprost, że pragną go pozyskać, jak najszybciej się da. Dlatego też chcą negocjować z AS Roma transfer już zimą albo wypożyczenie na rundę wiosenną, by już latem został w klubie na stałe.
Prezydent Besiktasu Hüseyin Yücel wyznał wprost w tureckiej telewizji, że chcą pójść mocno po Nicolę Zalewskiego, korzystając na tym, że wygasa mu umowa z Romą.
Nicola come to Besiktas! 🇹🇷
— Tomek Hatta (@Fyordung) December 19, 2024
Tureccy kibice podłapali te wypowiedzi i teraz pojawiają się też spekulacje ponownie o Fenerbahce czy nawet Galatasaray. Oczywiście jest też opcja pozostania we Włoszech. Należy pamiętać, że Antonio Conte prowadzący obecnie Napoli bardzo ceni Zalewskiego. Przez to zatem ten kierunek też jest wymieniany.
Jakub Moder
Nie ma żadnych wątpliwości, że przygoda Jakuba Modera z Brighton & Hove Albion dobiega końca. W teorii trwa ona piąty sezon, ale wiadomo, że w istocie jest inaczej. Wszystko z racji poważnej kontuzji, przez którą nasz pomocnik stracił wiele czasu. I właśnie to były te przeciągające się miesiące, gdy wielu kibiców czekało z utęsknieniem na jego powrót do gry w klubie i reprezentacji. Sama rekonwalescencja strasznie się przedłużyła i gdy Moder już wrócił, to niestety nie zdołał odbudować swojej pozycji w Brighton.
Mimo sporadycznej gry w drużynie z Premier League selekcjoner Michał Probierz uparcie mu ufał i nawet momentami dawał grać w reprezentacji. Miało to pomóc 25-latkowi w walce o skład w Brighton, ale nie przyniosło to pożądanych efektów. Niestety Jakub Moder dużo zatracił motorycznie, a i w jego drużynie rywalizacja o skład jest naprawdę wysoka. Trudno było zatem oczekiwać wiele po tym sezonie, ale i tak można być mocno rozczarowanym z tego, że nasz zawodnik zdołał uzbierać łącznie zaledwie 143 minuty.
Być może ratunkiem dla Modera będzie Bundesliga, bo sporo pisało i mówiło się już o zainteresowaniu ze strony Stuttgartu. Jest to klub mający też więcej niż solidną obsadę środka pola, ale może inna liga dałaby większe możliwości gry. Bycie na początku zmiennikiem zamiast sporadycznego łapania się do kadry meczowej w Brighton to już byłby pewien progres. Trzeba jednak poczekać, bo zimowe okno transferowe może przynieść inne rozwiązania.
Michał Skóraś
Sytuacja byłego skrzydłowego Lecha Poznań w Club Brugge od początku nie była zbyt komfortowa. Poprzedni sezon jednak pokazał, że Skóraś może dawać coś więcej drużynie i szczególnie od późnej fazy rundy jesiennej zaczął dostarczać jakieś liczby – szczególnie w Lidze Konferencji. Tam też w pewnym momencie łapał więcej minut niż w lidze, ale wiosną jego położenie się zmieniło na lepsze. W fazie play-off Jupiler Pro League 24-latek stał się podstawowym zawodnikiem i to było świetnym prognostykiem przed nowym sezonem.
Na tym jednak dobry czas w Belgii się skończył. Coś ewidentnie musiało się wydarzyć podczas letnich przygotowań i dziać dalej po starcie sezonu, bo Michał Skóraś stracił na dobre podstawowy skład. Stał się wyłącznie dublerem i tylko dwukrotnie w rundzie jesiennej zaczął spotkanie w Jupiler Pro League od początku. W pozostałych spotkaniach większość to były ogony, przez co nawet trudno było o jakiekolwiek liczby. Dodatkowo w Lidze Mistrzów uzbierał dwa epizody, dwukrotnie wchodząc z ławki.
Skóraś nie łapie się do pierwszego składu nawet na mecz Pucharu Belgii z drugoligowcem. No nie jest to dobra informacja. https://t.co/N9nGZ4qdO7
— Mariusz Moński (@M_Monski) December 3, 2024
Trudno oczywiście oczekiwać, że już zimą będzie mocna reakcja – szukanie nowego klubu zamiast walki o skład. Zważając jednak na całokształt tej belgijskiej przygody, warto mieć to na uwadze i mocno przemyśleć swoją sytuację. Jedna dobra pod względem minut runda, do tego kilka spotkań zimą z liczbami to trochę za mało i nie pozwala w dobrym rozwoju.
Tymoteusz Puchacz
Kolejny raz przekonujemy się, że Bundesliga to nie jest odpowiedni poziom dla Tymoteusza Puchacza. Tak było w Unionie Berlin i tak jest teraz w Holstein Kiel. W klubie są podobno na tyle niezadowoleni z postawy reprezentanta Polski, że bardzo chętnie zimą oddadzą go do innego klubu. Do zaakceptowania będzie zarówno transfer, jak i półroczne wypożyczenie. Pojedyncze występy naszego obrońcy były na tyle słabe, że trener Marcel Rapp potrafił go ściągać z boiska już w pierwszej połowie spotkania.
Należy zatem spodziewać się zimą zmiany otoczenia i możliwym kierunkiem jest powrót do 2. Bundesligi. Spekuluje się o tym, że 1 FC. Kaiserslautern chętnie by sprowadziło do siebie ponownie Puchacza, bo tam zostawił po sobie dobre wspomnienia. Innym możliwym kierunkiem jest Turcja, ale plotki o klubach z tej ligi trzeba traktować z przymrużeniem oka. Konkretne informacje się nie pojawiały.
Mateusz Wieteska
Mimo problemów w pierwszym sezonie po przenosinach do Serie A Wieteska otrzymywał co jakiś czas szansę w Cagliari. Nie było ich łącznie bardzo dużo, ale w 19 spotkaniach pojawiał się na placu gry, grając czasem od początku, a czasem ogony. W tym sezonie przegrywa jednak jeszcze bardziej rywalizację i w lidze poza 1. kolejką, w której rozegrał cały mecz, potem dwukrotnie dostał tylko kilkanaście minut. Do tego należy dołożyć dwa pełne mecze w Pucharze Włoch. Niestety jest to cały dorobek środkowego obrońcy jesienią.
Taki stan rzeczy spowodował już pierwsze spekulacje na temat możliwej zmiany klubu. Kilka dni temu w mediach pojawiły się dosyć sensacyjne doniesienia o tym, że Wieteskę chciałby pozyskać Real Valladolid. Ostatni obecnie zespół w La Liga szuka wzmocnień defensywy i na jego radar wpadł rzekomo właśnie rezerwowy zawodnik Cagliari. Nie wiadomo jednak, na ile to potwierdzone informacje i czy faktycznie wydarzy się coś więcej poza pogłoskami. Jest to jednak jakiś sygnał, że widocznie otoczenie Wieteski bada rynek i szuka mu drogi ucieczki.
El @RealValladolid se fija en el central internacional polaco de 27 años Mateusz Wieteska, propiedad del Cagliari, según informa @tvdellosport #LaLiga pic.twitter.com/ERweBa2y5r
— solofichajes123 (@solofichajes123) December 22, 2024
Maik Nawrocki
Już latem spodziewano się, że Maik Nawrocki zdoła zmienić klub. Celtic FC nie miał go w swoich planach na nowy sezon i liczył na to, że latem uda się go pozbyć. Do tego niestety nie doszło i środkowy obrońca marnuje całą jesień w Szkocji, mając jedynie rozegrane pięć minut we wrześniu w pucharze ligi. W tym momencie Nawrocki jest piątym wyborem na swoją pozycję i styczeń ma być dla niego przełomowy, tym razem w klubie są pewni jego odejścia. Nie wiadomo jednak, czy uda się to zrobić w formie transferu gotówkowego.
W ostatnich dniach pojawiły się plotki o tym, że widziałby go u siebie Śląsk Wrocław, ale zdementował to nowy dyrektor sportowy Rafał Grodzicki. Przewija się cały czas opcja powrotu do Legii Warszawa, ale to jak na razie należy traktować z przymrużeniem oka. Szczególnie widząc spore komplikacje w pionie sportowym polskiej drużyny. Trzeba zatem poczekać na konkrety i miejmy nadzieję, że Maik Nawrocki wykorzysta zimowe okno transferowe na odejście. Dalsza przygoda w Celticu nie ma najmniejszego sensu.
Mariusz Stępiński
Mamy tu przypadek bardzo specyficzny. Jeszcze niedawno nikt ani przez moment nie brałby pod uwagę zmiany klubu przez Stępińskiego. Sytuacja zmieniła się jednak po meczu z Legią Warszawa, gdy nasz napastnik skrytykował haniebną oprawę kibiców Omonii Nikozja. Tuż po tym stowarzyszenie kibiców wyraziło swoje niezadowolenie ze słów Polaka, a i klub odniósł się do tego w sposób mało przychylny. Efekt? Stępiński wylądował na dobre na ławce i w czterech meczach z rzędu nie powąchał nawet murawy.
Mariusz Stępiński od momentu wypowiedzi o zakłamanej oprawie kibiców Omonii przesiedział trzeci mecz z rzędu na ławce rezerwowych.
Co za przypadek.
— Michał #Futboholik (@futboholik1947) December 16, 2024
W ostatnich dwóch spotkaniach trener nieco zmienił zdanie i Stępiński dwukrotnie otrzymał kilka minut. Nie jest to znaczna poprawa, ale zawsze to coś lepszego. Cała sytuacja nie wygląda jednak zbyt pozytywnie i już ten temat mocniej badają polskie kluby. Pojawiają się plotki o tym, że Lech, Raków i Motor Lublin rozglądają się za snajperem i 29-latek byłby dla nich kuszącą opcją. Z całą pewnością zimowe okno transferowe startuje dla niego w bardzo dobrym momencie.
Karol Niemczycki
Jeden występ w 2. Bundeslidze i trzy występy w DFB Pokal. Taki dorobek ma Karol Niemczycki po odejściu latem 2023 roku z Cracovii. Polski bramkarz kompletnie przepadł na niemieckich boiskach i na nic dała zmiana klubu tego lata, gdy z Fortuny Duesseldorf przeniósł się do SV Darmstadt. Z biegiem rundy jesiennej sytuacja była już na tyle zła, że zdecydowano się na przesunięcie Niemczyckiego do piątoligowych rezerw. Tam na szczęście 25-latek od października bronił regularnie i chociaż w ten sposób mógł odzyskać rytm meczowy.
Na szansę w Darmstadt czekania dłużej nie będzie i okno transferowe ma przynieść kolejną zmianę otoczenia. Jest nawet realny powrót do PKO BP Ekstraklasy, gdyż za nowym bramkarzem rozgląda się Stal Mielec, i łączy się Niemczyckiego właśnie z tym klubem. Kwestią istotną będzie jednak to, czy sam bramkarz zgodzi się na taki klub. W najnowszym wywiadzie dla Weszło Niemczycki przyznaje, że jest otwarty na różne kierunki i dostał już zielone światło na odejście.
Karol Niemczycki could leave SV Darmstadt 98 🔚
Stal Mielec is interested in signing the 25 y/o goalkeeper, who joined Darmstadt in the summer
The lack of playing time in 2. Bundesliga-having not been called up since October-seems to be the reason for his return to 🇵🇱 pic.twitter.com/aPrm8U41In
— Polski Transfers 🇵🇱 (@polskitransfers) December 9, 2024
Dennis Jastrzembski
Zostajemy w Niemczech i przypominamy o byłym zawodniku Śląska Wrocław. Dennis Jastrzembski, tak samo jak Karol Niemczycki, wyjechał z Polski latem 2023 roku i obrał nieoczywisty kierunek. Związał się kontraktem z Fortuną Duesseldorf, co na pewno było zaskoczeniem. Mało tego, w pierwszym sezonie dosyć regularnie dostawał szansę z ławki i zanotował jedno trafienie oraz cztery asysty. Nie był to na pewno piłkarz, który robił wielką różnicę na boisku, ale zdołał uzbierać 570 minut.
W obecnym sezonie Jastrzembski już przepadł doszczętnie, nie mając szans w rywalizacji na swojej pozycji. W sierpniu dostał jeszcze kilkanaście minut w DFB Pokal, a potem ugrzązł na dobre na ławce. Dodatkowo od października przestał pojawiać się w kadrze meczowej. W tamtym miesiącu zdołał jeszcze rozegrać 45 minut w meczu sparingowym, po czym można było wyczytać w opiniach kibiców, że zimą należy go sprzedać, bo fizycznie nie dojeżdża poziomem. Trudno znaleźć jakiekolwiek informacje o jego sytuacji, ale zapewne odejście byłoby dobrą opcją. Może nawet warto rozważyć zejście ligę niżej, w której polskim piłkarzom z reguły się dobrze wiedzie. Zimowe okno transferowe powinno rozwiać te wątpliwości.
Paweł Chrupałła
Po zakończeniu zimą wypożyczenia w Wiśle Płock Chrupałła wrócił do Rosenborga BK i nie miał tam szans na grę w pierwszym zespole. Początek sezonu spędził w w drużynie rezerw występującej na czwartym poziomie rozgrywek i w pięciu spotkaniach strzelił cztery gole. Na początku maja zgłosił się do niego norweski ekstraklasowicz Sarpsborg 08 FF i dogadał się z Rosenborgiem na wypożyczenie do końca sezonu. To na pewno wydawało się dobrą opcją dla młodzieżowego reprezentanta Polski.
Na początku Chrupałła grał tam regularnie, ale od sierpnia jego sytuacja uległa pogorszeniu. Nagle nasz skrzydłowy wypadł ze składu i w pewnym momencie został przesunięty do trzecioligowych rezerw, w których oczywiście był podstawowym graczem. W końcówce sezonu rozegrał tam łącznie siedem spotkań i po zakończeniu wypożyczenia wrócił do Rosenborga, ale tylko na moment. Jego wygasająca umowa nie została przedłużona i w tej chwili 21-latek jest wolnym zawodnikiem. Jest to zapewne ciekawa opcja dla polskich klubów, szczególnie z Betclic 1. Ligi, a już pewne plotki zostały stworzone odnośnie do możliwości powrotu do Wisły Płock. Wszystko za sprawą tajemniczego posta, który sam zawodnik opublikował na swoim Instagramie.
#NafciarskiTwitter Paweł Chrupałła na IG ⏳🔜 pic.twitter.com/C7vuv8VEfG
— Karton Netłork (@b4rt3k57) December 13, 2024
Patryk Peda
Jakiś czas temu reprezentacja Polski i naprawdę obiecujące występy jak na debiutanta, a obecnie zawodnik zapomniany. Patryk Peda zadomowił się na ławce Palermo i już można stwierdzić, że letnia decyzja o pozostaniu w klubie nie wyszła mu na dobre. Pamiętamy dobrze, że Michał Probierz był rozczarowany Pedą, że ten nie zdecydował się na wypożyczenie do PKO BP Ekstraklasy. Liczył mocno na to, że nadal młody defensor będzie miał tam zapewnioną regularną grę i to mu wiele da.
Patryk Peda. rok temu przyszłość obrony reprezentacji Polski. ciekawe co u niego pic.twitter.com/XKoQNfk2Pw
— Olek Sieradzki (@oleksieradz) November 21, 2024
Może zatem mając na uwadze słabą sytuację w Palermo, tym razem Peda zmieni otoczenie? Trzeba na to liczyć, a najnowsze doniesienia mówią o zainteresowaniu ze strony Calcio Foggia. Sęk w tym, że jest to drużyna z Serie C, a to nie byłby odpowiedni kierunek dla środkowego obrońcy. Należy liczyć na to, że może znowu ktoś z PKO BP Ekstraklasy rzuci okiem na jego sytuację i zechce go przekonać.
Okno transferowe okazją dla bramkarzy z lidera Premier League
Być może młodzi zawodnicy występujący za granicą poszukają zimą wypożyczeń, a nawet transferów. Na czoło wysuwa się tu dwóch bramkarzy z Liverpoolu, czyli Jakub Ojrzyński i Fabian Mrozek. Ojrzyński niedawno wrócił z nieudanego wypożyczenia na Cyprze, a Mrozek ze średnio udanego wypożyczenia w Szwecji. Przyszłości dla nich w Liverpoolu nie ma, więc zimą będzie dobry czas na szukanie nowych klubów do regularnej gry.
I tu chyba najlepiej byłoby pomyśleć o transferach definitywnych. Nie ma sensu bawić się w wypożyczenia, skoro ostatnie miesiące nie dały wiele dobrego. A my musimy wierzyć, że trzeci polski bramkarz w Liverpoolu i to naprawdę dobrze rokujący, czyli Kornel Miściur, zaliczy lepszy rozwój.
***
Na upartego do tej listy można dodać jeszcze Jakuba Kiwiora. Jego losy w Arsenalu są mocno pokręcone. Raz gra i to na lewej obronie, potem znowu nie gra, a ostatnio w końcu dostał szansę na środku obrony. Po chwili jednak wypadł ze składu i plotki głosiły, że jest niezadowolony ze swojej roli. Mocno w jego kierunku patrzą czołowe kluby z Serie A, czyli Juventus i Napoli, i to na pewno byłoby ciekawą opcją do rozważenia. Fabrizio Romano na kanale Meczyki stwierdził niedawno, że Mikel Arteta nie chce się pozbywać Kiwiora zimą i uważa go za nie do ruszenia.
Nie wiadomo zatem, jaki los czeka naszego defensora i czy zimowe okno transferowe pozwoli mu na wyrwanie się z Arsenalu. Czas pokaże, ale jak Arteta się uprze, to zapewne Kiwior zostanie tam minimum do końca sezonu.